"-Najwyraźniej
mam powody!- krzyknęła jeszcze głośniej niż wcześniej.
-Spokojnie, coś wymyślimy.- powiedział Łukasz, patrząc na nas obydwie.
-Niby co? Mamy za mało czasu...- powiedziała zrezygnowana.
-Mogłaby u kogoś nocować?- spojrzał na Sarę.
-Raczej nie, ale... czekaj mam pomysł!- na jej twarzy pojawił się uśmiech.- Mógłbyś ją przenocować, a ja zadzwoniłabym do tej jej przyjaciółki, żeby jak coś to mówiła, że u niej spała. Okej?
-Nie ma sprawy, to chodźmy.- złapał mnie za rękę i wraz z Sarą zaczęliśmy iść w stronę jego domu."
Po pewnym czasie byliśmy już pod drzwiami domu Łukasza. Bolała mnie strasznie głowa i ledwo trzymałam się na równych nogach.
-Dobra, to ja rano przyjdę po nią, okej?- zapytała Sara.
-Okej.- odpowiedział podtrzymując mnie, abym się nie przewróciła.
-Cześć...- spojrzała na mnie ze złością, po czym zniknęła za zakrętem.
-Wejdź.- otworzył przede mną drzwi. Po chwili ukazał mi się duży salon.
-Dasz radę wejść po schodach?- popatrzył na mnie.
-Raczej tak.- mruknęłam.
Po chwili znaleźliśmy się przed drzwiami jakiegoś pokoju.
-Jakbyś czegoś potrzebowała to mnie zawołaj, będę na dole.- pomógł mi wejść do środka pokoju.
-Jasne..- skierowałam się w stronę dwuosobowego łóżka, po czym powoli położyłam się na nie. Wychodząc z pokoju chłopak zamknął drzwi. Zostałam sama. Moja głowa wciąż bolała, a na dodatek w tej całej ciemności ukazywały mi się dziwne postacie.
-Boże, co mi się dzieje?!- jęknęłam przerażona, po czym zamknęłam oczy i twarz wtuliłam w poduszki.
-Gdzie ja jestem?- rozglądnęłam się po ciemnym pomieszczeniu.
-Halo?- mruknęłam nieśmiało.
-Jest tu ktoś? Halo?- powiedziałam nieco głośniej.
-Co to znowu ma być? Jakieś żarty?- krzyknęłam niezadowolona. Nagle zaczęłam słyszeć jakieś szepty, śpiew sama nie wiem co to było.
-Co się dzieje?- zapytałam przerażona.
-Czy ktoś mi w końcu powie, gdzie ja do cholery jestem?!- wrzasnęłam, po czym zaczęłam słyszeć coraz głośniejsze kroki.
-Ktoś tu jest?- rozglądałam się bojaźliwie po pomieszczeniu.
-Pokaż się!- pisnęłam, po czym zrobiłam kilka kroków w przód.
-Tak...- usłyszałam cichy śmiech. W oddali było widać jakąś sylwetkę, która robiła się coraz bardziej wyraźna.
-Proszę... wypuść mnie!- jęknęłam z łzami w oczach.
-Zaraz będzie po wszystkim.- szepnął.
-Jak po wszystkim? Kim tym kuźwa jesteś?!- poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
-Żegnaj.-odwrócił mnie w swoją stronę i celował we mnie nożem.
Z krzykiem otworzyłam oczy i panicznie zaczęłam rozglądać się po pokoju.
-Uf... to tylko sen.- głęboko odetchnęłam.
-Co się dzieje?- do pokoju wbiegł zaniepokojony Łukasz.
-Wszystko jest dobrze, nic się nie dzieje.- spojrzałam na niego, ocierając łzę z policzka.
-Ale przecież krzyczałaś..- powiedział zdezorientowany.
-Nic się nie stało, po prostu miałam zły sen..- mruknęłam poprawiając się na łóżku.
-Czyli mogę iść, tak?- ziewnął.
-Tak..- odchrząknęłam.- Albo nie czekaj! Zostań.. proszę..
-Kładź się spać, będę obok na kanapie.- skierował się w stronę sofy, po czym położył się na niej. Jeszcze przez chwile patrzyłam się na Łukasza, aby upewnić się, że został ze mną, po czym przekręciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy.
*Perspektywa Sary*
Rano:
-Sara, wstawaj już późna godzina.- usłyszałam otwierające się drzwi.- Zejdź zaraz na śniadanie.
-No, już.- żwawo wstałam z łóżka i szybko ubrałam pierwsze lepsze krótkie spodenki, biały top i nałożyłam czarne trampki, które nie wiadomo czemu leżały obok mojego łóżka. Wyjęłam z szafy Natalii torbę do której spakowałam jej czarny crop-top, krótkie przetarte, jeansowe spodenki i czarną zwiewną narzutę w kwiaty. Po spakowaniu rzeczy sięgnęłam ręką po telefon, po czym schowałam go do przedniej kieszeni spodni, zarzuciłam torbę na ramię i zeszłam na dół.
-A gdzie jest tak w ogóle Natalia?- zapytała z lekkim zaniepokojeniem.
-Poszła spać do Caroline'y.- odpowiedziałam kierują się w stronę drzwi wyjściowych.
-Gdzie idziesz?- spojrzała na mnie.
-Bo Natalia poprosiła mnie, abym jej zaniosła czyste ubrania, mogę iść już no nie?- zapytałam chwytając za klamkę.
-No dobrze, ale...
-Zaraz wrócę, pa mamo.- wyszłam z domu.
Stałam już przed drzwiami domu Łukasza. Zanim zdążyłam zapukać chłopak już otworzył drzwi, najwyraźniej widział przez okno jak szłam.
-Cześć.- przywitałam się z Łukaszem.
-Cześć, wejdź.- otworzył szerzej drzwi, abym mogła wejść do środka.
-Gdzie jest Natalia?- zapytałam rozglądając się po całym domu.
-W pokoju, jeszcze chyba śpi.- odparł.- Chodź za mną.
Staliśmy przed drzwiami jakiegoś pokoju, najprawdopodobniej była w nim Natalia.
-Śpisz?- zapytałam otwierając powoli drzwi od pomieszczenia.
-Nie.- ziewnęła, po czym uniosła się do pozycji siedzącej.
-Przyniosłam ci ubrania.- podałam jej torbę.- Idź się przebierz, poczekam.
-Ja będę na dole, jak coś.- powiedział chłopak, po czym wyszedł z pokoju.
-No idź już, nie mamy czasu.- mruknęłam poganiając Natalię.
*Perspektywa Natalii*
Wstałam z łóżka, po czym trzymając torbę w ręce poszłam do łazienki, aby się przebrać. Wyjęłam z niej ubrania i położyłam je na szafkę. Zdjęłam z siebie sukienkę i włożyłam ją do torby, a następnie ubrałam na siebie spodenki, crop-top i zwiewną narzutę.
-Spokojnie, coś wymyślimy.- powiedział Łukasz, patrząc na nas obydwie.
-Niby co? Mamy za mało czasu...- powiedziała zrezygnowana.
-Mogłaby u kogoś nocować?- spojrzał na Sarę.
-Raczej nie, ale... czekaj mam pomysł!- na jej twarzy pojawił się uśmiech.- Mógłbyś ją przenocować, a ja zadzwoniłabym do tej jej przyjaciółki, żeby jak coś to mówiła, że u niej spała. Okej?
-Nie ma sprawy, to chodźmy.- złapał mnie za rękę i wraz z Sarą zaczęliśmy iść w stronę jego domu."
Po pewnym czasie byliśmy już pod drzwiami domu Łukasza. Bolała mnie strasznie głowa i ledwo trzymałam się na równych nogach.
-Dobra, to ja rano przyjdę po nią, okej?- zapytała Sara.
-Okej.- odpowiedział podtrzymując mnie, abym się nie przewróciła.
-Cześć...- spojrzała na mnie ze złością, po czym zniknęła za zakrętem.
-Wejdź.- otworzył przede mną drzwi. Po chwili ukazał mi się duży salon.
-Dasz radę wejść po schodach?- popatrzył na mnie.
-Raczej tak.- mruknęłam.
Po chwili znaleźliśmy się przed drzwiami jakiegoś pokoju.
-Jakbyś czegoś potrzebowała to mnie zawołaj, będę na dole.- pomógł mi wejść do środka pokoju.
-Jasne..- skierowałam się w stronę dwuosobowego łóżka, po czym powoli położyłam się na nie. Wychodząc z pokoju chłopak zamknął drzwi. Zostałam sama. Moja głowa wciąż bolała, a na dodatek w tej całej ciemności ukazywały mi się dziwne postacie.
-Boże, co mi się dzieje?!- jęknęłam przerażona, po czym zamknęłam oczy i twarz wtuliłam w poduszki.
-Gdzie ja jestem?- rozglądnęłam się po ciemnym pomieszczeniu.
-Halo?- mruknęłam nieśmiało.
-Jest tu ktoś? Halo?- powiedziałam nieco głośniej.
-Co to znowu ma być? Jakieś żarty?- krzyknęłam niezadowolona. Nagle zaczęłam słyszeć jakieś szepty, śpiew sama nie wiem co to było.
-Co się dzieje?- zapytałam przerażona.
-Czy ktoś mi w końcu powie, gdzie ja do cholery jestem?!- wrzasnęłam, po czym zaczęłam słyszeć coraz głośniejsze kroki.
-Ktoś tu jest?- rozglądałam się bojaźliwie po pomieszczeniu.
-Pokaż się!- pisnęłam, po czym zrobiłam kilka kroków w przód.
-Tak...- usłyszałam cichy śmiech. W oddali było widać jakąś sylwetkę, która robiła się coraz bardziej wyraźna.
-Proszę... wypuść mnie!- jęknęłam z łzami w oczach.
-Zaraz będzie po wszystkim.- szepnął.
-Jak po wszystkim? Kim tym kuźwa jesteś?!- poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
-Żegnaj.-odwrócił mnie w swoją stronę i celował we mnie nożem.
Z krzykiem otworzyłam oczy i panicznie zaczęłam rozglądać się po pokoju.
-Uf... to tylko sen.- głęboko odetchnęłam.
-Co się dzieje?- do pokoju wbiegł zaniepokojony Łukasz.
-Wszystko jest dobrze, nic się nie dzieje.- spojrzałam na niego, ocierając łzę z policzka.
-Ale przecież krzyczałaś..- powiedział zdezorientowany.
-Nic się nie stało, po prostu miałam zły sen..- mruknęłam poprawiając się na łóżku.
-Czyli mogę iść, tak?- ziewnął.
-Tak..- odchrząknęłam.- Albo nie czekaj! Zostań.. proszę..
-Kładź się spać, będę obok na kanapie.- skierował się w stronę sofy, po czym położył się na niej. Jeszcze przez chwile patrzyłam się na Łukasza, aby upewnić się, że został ze mną, po czym przekręciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy.
*Perspektywa Sary*
Rano:
-Sara, wstawaj już późna godzina.- usłyszałam otwierające się drzwi.- Zejdź zaraz na śniadanie.
-No, już.- żwawo wstałam z łóżka i szybko ubrałam pierwsze lepsze krótkie spodenki, biały top i nałożyłam czarne trampki, które nie wiadomo czemu leżały obok mojego łóżka. Wyjęłam z szafy Natalii torbę do której spakowałam jej czarny crop-top, krótkie przetarte, jeansowe spodenki i czarną zwiewną narzutę w kwiaty. Po spakowaniu rzeczy sięgnęłam ręką po telefon, po czym schowałam go do przedniej kieszeni spodni, zarzuciłam torbę na ramię i zeszłam na dół.
-A gdzie jest tak w ogóle Natalia?- zapytała z lekkim zaniepokojeniem.
-Poszła spać do Caroline'y.- odpowiedziałam kierują się w stronę drzwi wyjściowych.
-Gdzie idziesz?- spojrzała na mnie.
-Bo Natalia poprosiła mnie, abym jej zaniosła czyste ubrania, mogę iść już no nie?- zapytałam chwytając za klamkę.
-No dobrze, ale...
-Zaraz wrócę, pa mamo.- wyszłam z domu.
Stałam już przed drzwiami domu Łukasza. Zanim zdążyłam zapukać chłopak już otworzył drzwi, najwyraźniej widział przez okno jak szłam.
-Cześć.- przywitałam się z Łukaszem.
-Cześć, wejdź.- otworzył szerzej drzwi, abym mogła wejść do środka.
-Gdzie jest Natalia?- zapytałam rozglądając się po całym domu.
-W pokoju, jeszcze chyba śpi.- odparł.- Chodź za mną.
Staliśmy przed drzwiami jakiegoś pokoju, najprawdopodobniej była w nim Natalia.
-Śpisz?- zapytałam otwierając powoli drzwi od pomieszczenia.
-Nie.- ziewnęła, po czym uniosła się do pozycji siedzącej.
-Przyniosłam ci ubrania.- podałam jej torbę.- Idź się przebierz, poczekam.
-Ja będę na dole, jak coś.- powiedział chłopak, po czym wyszedł z pokoju.
-No idź już, nie mamy czasu.- mruknęłam poganiając Natalię.
*Perspektywa Natalii*
Wstałam z łóżka, po czym trzymając torbę w ręce poszłam do łazienki, aby się przebrać. Wyjęłam z niej ubrania i położyłam je na szafkę. Zdjęłam z siebie sukienkę i włożyłam ją do torby, a następnie ubrałam na siebie spodenki, crop-top i zwiewną narzutę.
Zarzuciłam
na ramię torbę i wyszłam z łazienki, po czym wraz z Sarą zaczęłam kierować się
na dół.
-Idziecie już?- zapytał chłopak.
-Musimy, dzięki za pomoc.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Kiedyś się odwdzięczymy...- powiedziałam cicho.
-To cześć.- pożegnała się Sara, po czym wyszła, a ja bez słowa podążyłam za nią.
_________________________________________________________________________________
Cześć ;)
Z góry przepraszam, że tak dawno nie było rozdziału, w sumie z dwa tygodnie! Ale niestety na długi weekend wyjechałam, więc nie miałam na czym pisać, po przyjeździe musiałam uczyć się na liczne sprawdziany itd. Mam nadzieje, że mi wybaczycie tą nieobecność ;)
Jeśli rozdział wam się spodobał, zapraszam do komentowania, brania udziału w ankiecie, a jeśli chcecie, aby moje fan fiction było bardziej "znane" możecie pokazać je znajomym ;)
Do zobaczenia ;)
-Idziecie już?- zapytał chłopak.
-Musimy, dzięki za pomoc.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Kiedyś się odwdzięczymy...- powiedziałam cicho.
-To cześć.- pożegnała się Sara, po czym wyszła, a ja bez słowa podążyłam za nią.
_________________________________________________________________________________
Cześć ;)
Z góry przepraszam, że tak dawno nie było rozdziału, w sumie z dwa tygodnie! Ale niestety na długi weekend wyjechałam, więc nie miałam na czym pisać, po przyjeździe musiałam uczyć się na liczne sprawdziany itd. Mam nadzieje, że mi wybaczycie tą nieobecność ;)
Jeśli rozdział wam się spodobał, zapraszam do komentowania, brania udziału w ankiecie, a jeśli chcecie, aby moje fan fiction było bardziej "znane" możecie pokazać je znajomym ;)
Do zobaczenia ;)