sobota, 30 maja 2015

Rozdział 5

"-No, no, no ślicznie.- odpowiedziała patrząc na sukienkę, po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
-To pewnie Łukasz! Chodź, szybko!- krzyknęłam szczęśliwa, nie mogłam doczekać się już dzisiejszego wieczoru, który miałam spędzić wraz z Sarą i Łukaszem."


Natychmiast zeszłyśmy na dół, po otwarciu drzwi ujrzałyśmy Łukasza.
-Gotowe?- puścił do nas oczko.
-Jasne.- odpowiedziała Sara.
-Tak, możemy iść.- uśmiechnęłam się.  Sara sięgnęła ręką po kluczyk wiszący na haczyku i zamknęła dom, a następnie schowała klucz pod wycieraczkę.
-To idziemy!- krzyknęłam z entuzjazmem na co oni się zaśmiali.

Jako, że klub był w miarę blisko dotarliśmy do niego po 11 minutach.
Po wejściu do środka od razu ukazało nam się mnóstwo tańczących i dobrze bawiących się par, leciała także głośna muzyka, to wszystko było czymś nowym dla mnie, ponieważ nigdy nie byłam w takim miejscu, ale muszę przyznać, że od razu spodobał mi się taki klimat.
-Do której mniej więcej mamy czas?- powiedziałam głośno, tak aby dziewczyna usłyszała moje pytanie.
-O jakiejś drugiej będziemy musiały wracać.- odpowiedziała.- Ale teraz się o to nie martw, chodź się bawić!- złapała mnie za rękę i pociągnęła w głąb tłumu. Po chwili zaczęłyśmy tańczyć na parkiecie, z zupełnie nie znanymi mi dotychczas osobami. Pod koniec piosenki poszłam usiąść przy barze. W oddali widziałam jak Sara się świetnie bawi, niestety z tego względu, że na parkiecie było mnóstwo osób, nie mogłam dostrzec Łukasza. 
-Masz ochotę na drinka?- usłyszałam jakiś męski głos, więc natychmiast odwróciłam się w stronę jego źródła.
-W sumie czemu by nie.- uśmiechnęłam się do nieznajomego.
-Dla tej pani coś mocnego, ja płacę.- puścił oczko do barmanki, po czym ponownie skupił swój wzrok na mnie.
-Jak masz na imię ślicznotko?- uśmiechnął się do mnie.
-Proszę.- barmanka podała mi drinka ze słomką.
-Natalia.- wzięłam łyk napoju. -A ty?
-Kamil.- odpowiedział kładąc swoją rękę na moją.- Zatańczysz? 
-Jasne.- wstałam z krzesła i poszłam wraz z chłopakiem na parkiet. Przetańczyliśmy razem z trzy piosenki.
-Idziemy usiąść?- zapytałam zmęczona Kamila.
-Okej.- złapał mnie za rękę i wyprowadził z tłumu. Po chwili usiadłam w tym samym miejscu co wcześniej.
-Napij się jeszcze.- uśmiechnął się do mnie, podsuwając mi bliżej szklankę z napojem, który wcześniej piłam.
-Ile masz lat?- zapytałam bawiąc się słomką, po czym wzięłam kilka łyków. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że ten sam drink, który piłam wcześniej miał inny smak niż teraz.
-Dwadzieścia.- uśmiechnął się do mnie podejrzanie, po czym spojrzał na szklankę z drinkiem. - Idziemy jeszcze raz zatańczyć?- puścił do mnie oczko.
-Okej.- po wstaniu z krzesła, poczułam się jakoś dziwnie, tak inaczej, ale postanowiłam, że nie będę się tym przejmować, bo przecież mam się dzisiaj dobrze bawić. Po chwili ponownie znalazłam się na parkiecie, w objęciach Kamila.
-Źle się czuje, chodźmy może odpocząć.- wraz z chłopakiem ponownie usiadłam przy barze.
-Napij się jeszcze, dobrze ci to zrobi.- uśmiechnął się do mnie.
-Może i masz racje.- złapałam szklankę i w jednej sekundzie wypiłam resztę napoju, po czym położyłam ją na blat.
-I jak?- zapytał patrząc w moje oczy.
-Świetnie.- zaśmiałam się.
-Może chciałabyś do mnie wpaść?- złapał mnie za rękę.
-Na noc? Nie dziękuje...- odchrząknęłam.
-No nie daj się prosić.- stanął bliżej mnie.
-Nie, na prawdę... miło było mi ciebie poznać, ale...
-Nie spodobałem ci się? Moglibyśmy spędzić razem miło czas.- puścił do mnie oczko, po czym pocałował mnie w policzek.
-Śpieszę się, przepraszam.- odepchnęłam chłopaka od siebie i wstałam z krzesła. Ledwo trzymając się na nogach zaczęłam szukać Sary i Łukasza. Nagle poczułam szarpnięcie za rękę.
-Może cię odwieźć?- usłyszałam głos Kamila.
-Nie, dziękuje.- wyrwałam swoją rękę z uścisku chłopaka.
-Nie wyglądasz najlepiej.- przybliżył się do mnie, po czym objął mnie w pasie.
-Poradzę sobie sama.- próbowałam się wyrwać z uścisku chłopaka. Całe szczęście, że wokół mnie było mnóstwo osób, co dawało mi poczucie bezpieczeństwa. Nagle poczułam szarpnięcie.
-Zostaw ją.- powiedział całkiem poważnym tonem Łukasz.- Nie widzisz, że nie czuje się najlepiej?- pchnął ręką chłopaka.
-Spokojnie.- mruknął.- Przecież my tylko tańczyliśmy. Prawda słoneczko?- spojrzał na mnie.
-Dobra, ale teraz się już od niej odwal,  bo nie skończy się to dla ciebie najlepiej.- posłał groźne spojrzenie Kamilowi. Chłopak po chwili oddalił się od nas.
-Co to za jeden?- spojrzał na mnie.
-Sama nie wiem.- wymruczałam chwiejąc się.
-Trzeba znaleźć Sarę.- odpowiedział podtrzymując mnie.
-Tam jest!- wskazałam palcem w jej stronę.- Idzie, chyba do nas.
-Jezu dziewczyno, co ci się stało? Jak ty wyglądasz?- zaczęła zadawać mnóstwo pytań.
-Wyjdźmy może z klubu.- zaproponował Łukasz, prowadząc mnie wraz z Sarą w stronę wyjścia.
-Jezu... co my teraz zrobimy? Co się w ogóle stało?- zapytała z przerażeniem.
-Przecież wszystko jest w porządku, możemy iść z powrotem do środka?- mruknęłam nie wiedząc o co im chodzi.- Chodź Łukasz idziemy potańczyć!- złapałam za rękę chłopaka.
-Stój dziewczyno.- powiedziała zirytowana.- Łukasz, która jest godzina?- spojrzała na chłopaka.
-Poczekaj już sprawdzam.- sięgnął ręką w tylną kieszeń spodni i wyciągnął telefon.- Zaraz będzie czwarta. 
-Boże, co ty narobiłaś.- powiedziała bezradnie.- Jak cię zobaczą w takim stanie...
-Przecież czuje się dobrze, możemy już iść?- zapytałam zirytowana.
-Wali od ciebie na kilometr alkoholem! I wszystko jest dobrze?- krzyknęła zdenerwowana.- Jeszcze masz większe zielenicę niż powinnaś mieć, ciekawe czy ci nic nie podali do jakiegoś drinka! Mów, piłaś coś?
-No tak.- odpowiedziałam przerażona.- Nie wydzieraj się już tak.
-Najwyraźniej mam powody!- krzyknęła jeszcze głośniej niż wcześniej.
-Spokojnie, coś wymyślimy.- powiedział Łukasz, patrząc na nas obydwie.
-Niby co? Mamy za mało czasu...- powiedziała zrezygnowana.
-Mogłaby u kogoś nocować?- spojrzał na Sarę.
-Raczej nie, ale... czekaj mam pomysł!- na jej twarzy pojawił się uśmiech.- Mógłbyś ją przenocować, a ja zadzwoniłabym do tej jej przyjaciółki, żeby jak coś to mówiła, że u niej spała. Okej?
-Nie ma sprawy, to chodźmy.- złapał mnie za rękę i wraz z Sarą zaczęliśmy iść w stronę jego domu.
_________________________________________________________________________________
Na początku chciałabym wam serdecznie podziękować za te ponad 2200 wyświetlenia! Co zmotywowało mnie do szybszego napisania rozdziału <3
Pojawiła się także pewna sprawa, a mianowicie zdjęcia, które wstawiam do rozdziałów,
więc one mają tylko pokazać wam jak mniej więcej wygląda dany STRÓJ, na kolor i długość włosów nie patrzcie, chodzi w tym wyłącznie o ubiór ;)
Przez przypadek usunęłam poprzednią ankietę, przez co straciłam 25 głosów ;/
Więc dziękuje wam, że ponownie zagłosowaliście! A jeśli nie to zapraszam do głosowania <3
Jeśli macie jakieś pytania możecie zadać je na mojego ask'a: 
#Yo ηαтαℓiα★✌
Zapraszam do komentowania i jeśli chcecie mi pomóc możecie powysyłać linki do bloga swoim znajomym <3
Do zobaczenia! ;) 

2 komentarze: